Zachwycony porannymi mgiełkami koleżanek z RSF-u, postanowiłem sam spróbować, ale że wstawać nie lubię o nieludzkiej godzinie, to na poranne mgiełki udało mi się wybrać dwukrotnie … wieczorem :) w okolicach rodzinnego domu w Cetuli.
Poniżej kilka kadrów z drugiego wyjścia, pierwsze niedługo.